Studniówka 2013. ;) |
obozowe 2012. |
osiemnastkowe, z września. ;) |
a oto ja. Tak aktualnie. |
Tak, to niestety ja.
Czas biegnie, nie da się go zatrzymać. Zostało ok. 110 dni do matury.
No cóż.
Trzeba by wsiąść się za siebie. I jakoś ogarnąć ten burdel.
Pojawiła się najpierw jedna. Potem druga i trzecia. Kolejna.
Spadały na moją dłoń, pozostawiając w miejscu upadku malutką kropelkę.
Myślałam, że to będzie tak, jakby jakaś cząstka duszy umarła. A było znacznie
gorzej. Czułam, jak coś od środka rozsadza moje ciało, chcąc się
uwolnić, aby móc wypuścić wszystkie skrywane uczucia, emocje na wolność.
Otworzyć się niczym Puszka Pandory. I być. Siać spustoszenie, krzyczeć,
zmieniać historię. Takie było moje wyobrażenie. Gdy wpuszczali trumnę do grobu,
ludzie płakali. A ja stałam, czekając, aż przyjdzie kolej na moją rolę w tym
przedstawieniu. Stałam i zastanawiałam się, dlaczego właśnie ja. Zapewne, w tej
samej sytuacji, wiele osób zadaje sobie właśnie to pytanie. Boże, dlaczego ja?
Ale Bóg nie odpowiedział. Zesłał deszcz. Było mu przykro, że zabiera mi
najważniejszą osobę w moim dotychczasowym życiu? Czy to sprawiedliwe? Nigdy nie
wątpiłam, ale chciałam wiedzieć dlaczego. Jak każdy człowiek. Gdy ktoś podał mi
mikrofon, powiedziałam słowa pożegnania. I skończyło się. Ludzie podchodzili do
mojej „rodziny” szeptali słowa pociechy i współczucia. Zapewniali, że można na
nich liczyć. A ja czekałam. Stałam i czekałam. Czy ktoś pomyślał, że cierpię? Tak. Chociaż nie płaczę? Nie. Czy ktoś w niemym uścisku mógł z całą pewnością zapewnić,
że jest przy mnie? Tak.
To dlaczego w dalszym ciągu stoję w miejscu? Nie wiem....
To dlaczego w dalszym ciągu stoję w miejscu? Nie wiem....
Robimy kawę, bierzemy do ręki książkę z chemii i czekoladę.
Nie tęsknimy, nie płaczemy, nie myślimy.
Nie tęsknimy, nie płaczemy, nie myślimy.
Cholera. Trochę mi nie wychodzi....
Pop Danthology 2012! Wkręta, wkręta, wkręta, że aż zło.
P.S. Wiesz, że Cię kocham? - do Z.
Tomuś - proszę! I ja wcale nie płaczę. ;*